Takiego ciosu się nie spodziewał
Tymczasem kilka godzin później sprawy się komplikują. Okazuje się, że bistro ma już 15 tysięcy długu, a Zawadzki zastanawia się, czy nie powinien zwolnić Taro. I w końcu wyznaje pełen goryczy:
- Będziemy mieli sprawę, Paweł. I pewnie przy okazji wpis do Krajowego Rejestru Długów. Niech to szlag!
Co wydarzy się dalej?