W końcu wszystko będzie miało sens
- Zaciukali tu w lesie jakiegoś gościa... na śmierć! Ruch w interesie był, nie powiem, karetki, policja, działo się! Ale teraz samemu trochę straszno się tam pałętać. Ja tam mam pietra, bo chyba nikogo jeszcze nie złapali... Przynajmniej ja nie słyszałem.
Zdenerwowany Budzyński od razu wybierze numer Tomka:
- Cześć, słuchaj, wszystko wskazuje na to, że moja Ania była świadkiem przestępstwa...