Przyłapie ich na gorącym uczynku
Po wspólnym wieczorze w restauracji z Chrisem Marek wciąż myśli o Annie. Następnego dnia o poranku puka do jej drzwi. Gruszyńska jest zaskoczona:
- Marek? Co tu robisz tak wcześnie? Coś się stało?
Mostowiak zaczyna się niezdarnie tłumaczyć:
- Byłem w ZUS-ie, tu obok, pomyślałem, że wpadnę... Mam nadzieję, że cię nie obudziłem?