''M jak miłość''
- Nie przegrałam! Tylko szkoda… że tak mało dla ciebie wygrałam - kobieta szybko wyjmuje z torby grube pliki banknotów. - Nieźle mi szło, ale bałam się przedobrzyć… Wiesz, jest taki moment, że passa się odwraca, nie chciałam go przegapić…. To nie jest równowartość połowy mieszkania, ale… Blisko.
Paweł ciężko siada na krześle… Spogląda na gotówkę, na teściową i w końcu wybucha złością.
- Tyle leczenia, tyle nerwów, długów… Tyle sesji u psychologa i wszystko o kant tyłka rozbić!
Jednak Laura nie traci opanowania:
- Wygrałam… Bo wiesz, Paweł, jak się gra w szlachetnym celu, w jakiejś konkretnej intencji, to już nie jest nałóg, ani choroba… Ani tym bardziej hazard.
- Mamo, to są chore teorie! - Zduński, zdenerwowany, podnosi głos. - Niech mama zabiera te pieniądze, nawet grosza z tego nie wezmę!