Nietypowa prośba
Na prośbę Anny Ewa założy sukienkę, którą przyjaciółka rzekomo kupiła na swój ślub. Jednak Gruszyńska, zamiast upinać szpilki, nagle wyśle ją z powrotem do ogrodu.
- O Boże, ale ze mnie gapa! Zostawiłam w ogrodzie aparat, przyniesiesz? Zanim zdejmiesz kieckę, zrobimy zdjęcie, tak będzie najprościej. Przecież nie będziesz się dziesięć razy przebierać. Biegnij, no ruchy!