Groźby mafii
- Niech pan uważa, mecenasie, ludzie patrzą! Mówiłem o tym, że wypadki chodzą po ludziach - i tylko o tym… O co pan się denerwuje? Nikt mi niczego nie udowodni… Przecież nie jestem panem Bogiem! Niech pan to spokojnie przemyśli, porozmawia z żoną… A potem skontaktuje się ze mną. Czekam z niecierpliwością!
Czy Andrzej opowie w końcu o swoich problemach żonie? A jeśli tak, czy sędzia Wojciechowska ulegnie szantażowi i zgodzi się na współpracę z mafią?