Groźby mafii
- Zrywam umowę. Nie będę ani chwili dłużej pracować dla pana Wojdasa! - Andrzej, zdenerwowany, rzuci Holtzowi ostre spojrzenie. A jego "kolega" wzruszy tylko ramionami:
- Panie mecenasie, po co te nerwy… Jak pan sądzi, dlaczego pana zatrudniliśmy? Nie jest pan jedynym dobrym adwokatem w tym mieście… Od początku chodziło tylko o jedno: chcieliśmy dotrzeć do pana żony…
- Nigdy wam się to nie uda!
- Naprawdę tak pan sądzi?