Co "Czas honoru" zmienił w pani życiu?
– Wszystko! Od tego zaczęła się moja przygoda z aktorstwem tak na serio. "Czas honoru" mnie ukształtował. Ludzie, z którymi tu pracowałam, mnie ulepili. Będą zawsze bardzo bliscy mojemu sercu, bo po prostu bardzo im dużo zawdzięczam.
No właśnie. Grała pani choćby z Anną Romantowską i Krzysztofem Globiszem, którzy wcielili się w rodziców Leny. Jak się pani grało z takimi znakomitymi aktorami?
– To były moje pierwsze dni na planie i pierwsza telewizyjna rzecz, którą zrobiłam. Wtedy nie miałam nawet chyba na tyle czasu, żeby o tym myśleć, bo stresowałam się absolutnie wszystkim: kamerą, światłem, reżyserem, operatorem i ekipą. Natomiast bardzo dużo się od nich nauczyłam. Krzysztof Globisz dał mi niesamowitą energię i pokazał, że warto wierzyć w siebie. Chyba dzięki temu, że on we mnie uwierzył i powiedział mi, że warto, tyle serca włożyłam w tę rolę.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )