Niespodziewana wizyta
Tymczasem w mieszkaniu Budzyńskiego zjawia się... policja!
- Sąsiedzi zeznali, że panowie, będąc pod wpływem alkoholu, poprzewracali, a właściwie zdemolowali, śmietniki na tutejszym osiedlu.
- Oraz zakłócali ciszę nocną...
- Jak to, że niby my? Ja z kolegą? - Adam od razu protestuje. - Panowie, to jakieś nieporozumienie, musiała zajść jakaś pomyłka!