Paweł chce rozwodu
A Zduński wzrusza ramionami i wyznaje, że wniósł pozew o rozwód. Kinga jest w szoku.
- Nie rozumiem, jak to możliwe?!
- Zwyczajnie. Wpłacasz w kasie sądu 600 złotych, a pokwitowanie z pozwem składasz w kancelarii. I za trzy tygodnie dostajesz pismo z terminem rozprawy.
- O Boże, Paweł…
- Spokojnie, to nic takiego. Nie będziemy nawet potrzebowali adwokata. Nie mamy dzieci, majątku i jeśli oboje zgodzimy się na rozwód bez orzekania o winie. To wszystko skończy się na jednej sprawie.
- Ale dlaczego? Co się naprawdę stało?
Załamana Zduńska spogląda na szwagra, a Paweł zdradza w końcu całą prawdę:
- Joanna pojechała do Stanów z Janem… Mają romans!