Błogie chwile zakończą się awanturą i...
- Właśnie! - Kwaśniakowa rzuci młodym triumfalne spojrzenie. - Przecież ja wam źle nie życzę... A czasem kogoś starszego i bardziej doświadczonego warto posłuchać! No... Do widzenia!
A gdy w końcu odejdzie, Ewa zerknie na „narzeczonego” i tylko cicho jęknie:
- Czyli, co? Nadal będziemy mieli dziecko? Cudownie...
- Prawda? Tylko przez ciebie może się trochę jąkać!