Ciche dni
Po ostatniej sprzeczce Paweł jako pierwszy wyciąga rękę na zgodę:
- Od kilku dni się do mnie nie odzywasz. Zrozum, zdenerwowałem się wtedy! Wiem, że nie miałem racji. No już, przepraszam...
Jednak Ala nadal okazuje mu chłód.
- I co, myślisz, że to wystarczy? Wyszedłeś z domu, zniknąłeś na całą noc. Gdzie byłeś?