Pociesza ją, jak umie
Paweł jest zaskoczony:
- Ale jak to, myślałem, że wszystko jest już ok... Dlaczego mi wcześniej o tym nie powiedziałaś?
Od razu namawia ukochaną, by złożyła w pracy wymówienie:
- Kochanie, posłuchaj... Rzuć to wszystko w cholerę i wracaj do domu! Jakoś damy sobie radę. Zwłaszcza, że teraz będziemy mieli więcej pracy w bistro i przyda się każda para rąk... Wracaj.
Jednak Ala nie chce poddać się bez walki...
- Nie, nie jestem tchórzem, ani żadną cholerną mimozą! Dam radę. Po prostu musiałam to z siebie wyrzucić... Zostaję!
- Jesteś pewna, że tego chcesz?