Brutalny napad
Kilka godzin później Marszałek zjawi się w bistro u Zduńskiego, by z nim porozmawiać.
- Chodzi o Magdę. Wiesz, że ten dupek ją rzucił? No tak, tak! Wczoraj wróciła do domu z podkulonym ogonem. Dziwię się, że nic o tym nie wiesz. Swoją drogą, co z ciebie za przyjaciel?! Nieważne. Trzeba w końcu zrobić z tym… z tym… sukinsynem porządek! Wchodzisz… w to?