Straci nad sobą panowanie
Rozmowa potrwa tylko kilka minut i w końcu Ewa wróci z synem do Grabiny. Gdy żona opowie Markowi o zachowaniu Szeflera, ten od razu wybuchnie:
- Niech spada z naszego życia! Nie potrzebujemy ani jego, ani jego kasy! Po prostu szlag mnie trafia! Gość zjawia się po tylu latach i nagle odgrywa dobrego, troskliwego tatusia? I co, uważa, że jak sypnie kasą, to załatwi sprawę i zostanie… przyjacielem rodziny?!