Coraz większe wątpliwości
- Nie dzwoniłaś do niego?
- Dzwoniłam kilka razy. Nie powiedział nic konkretnego, tylko się mętnie tłumaczy, że praca, że jakieś sprawy... Nie wierzę już w żadne jego słowo i jest mi z tym coraz gorzej. Czuję, że to wszystko źle się skończy! Dla mnie, po tych wszystkich moich życiowych zakrętach, najważniejsze jest zaufanie. A ja już Robertowi nie ufam i nie wierzę. W moim wieku zapewnienia o miłości to trochę za mało, żeby decydować się na bycie rodziną.