Romans w cieniu problemów zdrowotnych
W ostatnim wywiadzie Dominika Ostałowska przyznała, że jest dumna z granej przez siebie bohaterki.
- Oglądanie dobra pozwala coś w sobie ulepszyć. Moja postać nie propaguje niczego złego, dlatego świadomość, że "M jak miłość" ogląda blisko jedna czwarta Polaków, nie jest dla mnie obciążeniem. W tym przypadku uciekanie w bajkę nie jest niczym złym. Skoro ludzie tak bardzo lubią seriale, to powinny się w nich pojawiać elementy służące edukacji, wychowaniu, które uczą rozwiązywania konfliktów. Nawet jeśli pokazywane sytuacje są po części stereotypowe. Promowanie dobrych zachowań, właściwego postrzegania świata jest pożyteczne.
Zdrada Andrzeja zmieniła jednak Martę. Bohaterka przestała być chodzącym ideałem. Nie widzi nic złego w tym, że za plecami męża spotyka się z innym mężczyzną...