Coraz gorzej radzi sobie na planie?
Jak zdradził informator "Faktu", niemal codzienne występy na planie dają się Pyrkoszowi w kość. Podobno z trudnością zapamiętuje napisane dla niego kwestie i coraz częściej sam je wymyśla.
- Praca na planie jest ciężka. Pan Witold w ogóle już nie uczy się scenariusza i improwizuje. Czyta go na kilka minut przed graniem. Narzeka, że jak ma do powiedzenia więcej niż kilka zdań, już go to męczy.