Ma swoje podejrzenia
- Małgosia w objęciach Michała! Masz pojęcie?! Myślałem, że mnie tam krew zaleje! Zostawiła męża, dziecko… I dla kogo, dla takiego szmaciarza?! Cała rodzina Łagodów była taka! Jaki ojciec, taki syn! - zdenerwowany Marek podnosi głos.
Jednak ukochana robi wszystko, by go uspokoić:
- To są na razie tylko twoje domysły.
- Co, uważasz, że nieuzasadnione?!
- Nie wiem… Ale zastanawiam się… Może oni się tam spotkali przez przypadek?
- Tak, i z tej radości od razu zaczęli się całować!