Przyzna się do wszystkiego
Zduński jawnie z żony kpi, ale Kinga się nie poddaje. Kilka godzin później naprawdę zagląda do sąsiadów. A Lubińska w końcu przyznaje, że... chciała zabić męża!
- Nie mam złudzeń, pewnych spraw już się nie cofnie. Próbowałam wrócić do Roberta, ale motywy tej decyzji nie były dobre. Prawda jest taka, że go nienawidziłam...
- O Boże... - Zduńska jest w szoku. A Beata od razu ostro jej przerywa:
- Pan Bóg nie ma z tym nic wspólnego! Nienawidziłam Roberta z całego serca. Ale kiedy zobaczyłam, że na nowo stał się ojcem dla Zuzi, takim prawdziwym, kochającym ojcem, zrozumiałam, że nie potrafię go ukarać za to, co kiedyś zrobił...