Pomocna dłoń
Na szczęście Zduńska nie będzie w domu sama. Towarzystwa dotrzyma jej Beata. Żona Roberta będzie starała podtrzymać ciężarną na duchu. Wyzna, że ma pomysł, jak pozbyć się jej męża, raz na zawsze...
W tym momencie do pokoju wejdzie zdenerwowany Piotrek:
- Dzięki, że się nią zajęłaś. Sam nie wiem, dlaczego tak spanikowałem.
- Cieszę się, że mogłam pomóc. Fajnie, że jesteśmy sąsiadami - powie Beata i czule ucałuje Piotrka na pożegnanie.