Nie ma na co czekać
Zdesperowany bohater w końcu chwyta Kasię na ręce i zanosi aż do pobliskiej drogi. Dopiero tam spotyka ratowników.
- Jak ją niosłem, trzęsła się cała, normalnie nią rzucało... Może zmarzła?
- Nie, to nie to... Jacek, powiadom szpital, że jedziemy z nieprzytomną dziewczyną w zaawansowanej ciąży. Stan przedrzucawkowy, gazem!