Nie spuszcza jej z oka
Marszałkówna od razu zgodzi się na "randkę"... nawet nie podejrzewając, że jej "adorator" ma problemy psychiczne.
- Chętnie napiję się kawy w miłym towarzystwie… Chociaż nie, kawy nie mogę, bo mam kłopoty z sercem...
- Wiem…
- Proszę?
- Wiem… że kawa nie jest zdrowa na serce! To co, dzisiaj po południu?