Operacja Ani pod znakiem zapytania
Godzinę później adwokat spotyka się z gangsterem, który ma u niego dług wdzięczności. Prosi, by "zajął się" mężczyzną, który zagroził Kazanowi…
- Jasne, rozumiem, trzeba gościa wyeliminować z gry. Tylko jeszcze… O kogo chodzi? Nazwisko, jakieś namiary? Coś.
- Wojdas. Jan Wojdas.
- No to grubo!