Ostatnia deska ratunku
Kierownik klubu odmówi dziewczynie.
- Przykro mi, ale my nie robimy takich rzeczy. Oczywiście, jeśli się zgłosi ktoś z policji, to proszę bardzo.
Zdenerwowana Ula sięgnie po telefon i wybierze numer Tomka.
- Cześć, wujek! (...) Musisz mi pomóc. Pomożesz? – spyta.