Można ją zobaczyć w ''Barwach szczęścia''
Ponownie w domach telewidzów zagościła na dłużej jako Urszula Karaś w serialu "Barwy Szczęścia". Wcieliła się w postać zdesperowanej matki, której zaginęła nastoletnia córka. W poszukiwaniach i później w dążeniu do pogodzenia się z córką wspierał ją Stefan Górka (Krzysztof Kiersznowski). Co ciekawe, oba seriale, zarówno "M jak miłość" jak i "Barwy szczęścia" powstają pod okiem tej samej ekipy producenckiej. Aktorka mogła pracować więc swobodnie w gronie starych znajomych.
- Bardzo serdecznie mnie przywitali. Wspaniale przyjął mnie Krzysztof Kiersznowski, z którym gram najwięcej scen. Gdy po raz pierwszy pojawiłam się na planie, wziął mnie pod rękę i oprowadził po hali zdjęciowej. Pokazał cały obiekt, miejsce, gdzie mogę wypić kawę, gdzie idąc, mam uważać, bo jest wysoki próg. Spodobało mi się to. Krzysztof zawsze chętnie pracuje nad tekstem przed ujęciem, co bardzo sobie cenię, bo to ułatwia granie przed kamerą – zdradziła "Tele Tygodniowi".
Czy zagości w tym serialu na dłużej? Czas pokaże.