Prośby i groźby
Ta sytuacja sprzed kilkunastu lat nauczyła aktorkę jednego: trzeba uważnie pogrywać z brukowcami, które często nie cofną się przed niczym, aby zdobyć m.in. sensacyjne zdjęcia. Gwiazda do dziś uczy się, jak postępować z czyhającymi na każdy jej krok paparazzi.
- Pierwszego sierpnia braliśmy z Marcelem udział w obchodach rocznicy powstawania warszawskiego. Jak zawsze w spokoju czcimy tę podniosłą chwilę. Mija godzina "W". Tłum się rozchodzi. Ruszamy dalej. (...) Oczywiście dookoła tłum ludzi. Masa fotoreporterów i paparazzich. Znajdują mnie natychmiast. Podchodzę do jednego z nich i proszę, by nie robił mi zdjęć. Wydaje mi się, że uszanowali prośbę - zaczęła opowieść Mucha.
Jak się okazało, apel przyniósł nie do końca oczekiwany efekt.