W pogoni za szczęściem
To dla niej mąż, Marek Perepeczko, porzucił wszystko i wyjechał na drugi koniec świata. Wcześniej przez kilka lat byli małżeństwem na odległość. Rozłąka była dla nich zbyt bolesna.
Na miejscu okazało się, że życie w innym kraju przerosło serialowego gwiazdora. Wrócił więc do Warszawy. Chociaż początkowo aktorka znów została sama, nie wytrzymała długo bez ukochanego i także przyleciała do Polski.
Mówiło się, że przez wyjazd na Antypody zniszczyła swoją karierę. Ona jednak nie cofnęłaby żadnej podjętej przez siebie decyzji.
- Wyjechałam na drugi koniec świata, ale nigdy tego nie żałowałam. Przede wszystkim wiele dzięki temu zyskałam. Udało mi się uodpornić na różne przeciwności losu, nauczyć się ciężkiej pracy, nabrać pewności siebie. Dlatego dzisiaj, choć jestem więcej niż dojrzała, nie mam depresji, wielkich stresów i wiecznie skrzywionej miny. Nie narzekam jak większość Polaków na wszystko i wszystkich dookoła. Jeżeli coś mi się nie układa, nie załamuję się, bo wiem, że jutro będzie nowy dzień, że będzie świetnie, że dam radę.