Finał sprawy
W wyniku dochodzenia udowodniono, że leki, którymi Monika B. usiłowała otruć córki, były "jedynie tabletkami nasennymi o lekkim działaniu".
- Analiza medyczna dowiodła, że tabletki, które zostały podane dzieciom przez matkę, nie stanowiły zagrożenia dla ich życia - podsumował prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej.