Iza Miko
- Czy siebie kochasz? - zapytała krótko aktorka.
- Ktoś kiedyś powiedział, że mądre pokochanie siebie to jest początek romansu na całe życie. Ja jestem na takiej dobrej drodze, żeby się do takiego duetu, bo widzę u siebie, że jestem bardzo wymagający wobec siebie, nawet w takiej płytkiej, miałkiej i zabawowej pozornie dziedzinie, jaką jest prowadzenie talk show, wierz mi, ja jestem chwilę zadowolony, a później spotykam się ze swoim wspólnikiem i wiem, co zrobiłem źle. Więc to mi powoduje wykluczenie, żeby się tak mocno w sobie zakochać, chociaż uważam, że jestem bardzo hot. Ten program jest też kreacją, ja się staram być publicznie bardzo nierozszyfrowany, bo moja prywatność jest moim sacrum. Jak ja czytam notatkę w Wikipedii na swój temat, to 70-80% to są rzeczy nieprawdziwe. Udało mi się przez prawie 30 lat obecności w mediach schować siebie bardzo głęboko, to jest chyba mój największy skarb. Czasami płacę, jak za ostatni wywiad w Playboyu, ale to może dlatego, że to jest wychylenie się z bardzo gorzką, niefajną, kiepsko przyjmowaną prawdą, ale w moim przypadku ateisty uważam, że ta prawda mnie wyzwoli, alleluja.