"Moja mama przeklina lepiej"
Dziennikarz nie omieszkał zapytać dziewczyny o tatuaż, który ma na plecach. Przedstawia on parę sztućców i serwetkę z restauracji Gesslerów - U Fukiera.
- Nigdy nie chciałam mieć tatuaży, ale kiedy przyszedł pomysł, to chciałam mieć taki, którego nigdy nie będę żałowała - zapewniała Lara. Na tym tatuażu jest duża część historii mojego życia, bo nóż i widelec, ostatnie sztuki z kompletu rodzinnego, którymi jadłam jako dziecko, przypominają mi mój dom rodzinny, ukształtowały mój smak, pochodzą z czasu, kiedy moi rodzice byli razem i było miło. A serwetka z Fukiera, z restauracji, z inicjałami moich rodziców. Ja sobie zrobiłam to, co jest dla mnie ważne, to jest tylko ciało.
- A kto z was lepiej przeklina, ty czy mama? - kontynuował Wojewódzki.
- Mama.
- A po czym poznajesz?
- _Po częstotliwości. To jest element jej temperamentu. Na pewno nikt mnie nie rugał za to, że przeklinam, to był element komunikacji. Uważam to za jakąś formę ekspresjonizmu, jak jesteś w emocjach, to możesz sobie czasem coś klepnąć. _
Na koniec Lara wyznała, że w mediach społecznościowych woli dzielić się zdjęciami przygotowanych przez siebie potraw, niż klasycznymi selfie.
- _Na moim Instagramie jest głównie jedzenie. Sorry, ale uważam, że jeżeli mam się czymś podzielić, to tym, co widzę, co przeżywam, czego próbuję, a nie swoją twarzą. _