Wojewódzki przesadził z wolnością słowa?
Adam Asanov wykazał się sporym dystansem do siebie. Niejedna osoba na jego miejscu poczułaby się urażona tematem, który w nieelegancki sposób poruszył Wojewódzki i w najlepszym wypadku wyszłaby ze studia.
- Wbrew pozorom, ja wcale tak dużo nie jem - tłumaczył gość, gdy prowadzący zarzucił mu nadmierne objadanie się.
*- _Cholerne pozory, rzeczywiście. Co to znaczy dużo? 10 kilogramów ziemniaków?_- dociekał dalej. * - Nie, ziemniaków w ogóle nie jem, bo nie lubię.
* - _To co ty żresz?!_ * - Na śniadanie jem połówkę jajka, dwie łyżki sera białego, do tego łyżkę dżemu...- zaczął wyliczać wokalista.
- I to wszystko w wielkim steku. I krowę całą - wtrącił zadowolony Kuba.
- Nie, awokado w bakłażanie - nie dał się sprowokować piosenkarz.
*- _Oszukujesz sam siebie? Wyglądasz, jakbyś prosiaka zjadł! Żresz, nie okłamuj się! Przez to nie starcza takim jak ja!_ * Po tej krótkiej wymianie zdań, internauci mocno skrytykowali poziom, jaki reprezentował prowadzący. Wielu zarzuciło mu bezczelność, tupet, brak kultury i arogancję. Nie brakowało również negatywnych opinii na temat całego programu "Kuba Wojewódzki", wytykających drastyczny spadek jakości talk show. Co ciekawe, głos w dyskusji na Facebooku zabrał nawet sam Adam Asanov.
- O wow, ile ciekawych wpisów. No fakt, jestem gruby i to nie jest tak łatwo zmienić, ale oprócz tego mam jeszcze innych parę wad - napisał żartobliwie.
Czy ten odcinek pogrąży Kubę?
AR/AOS