Gwieździe puściły nerwy
Wojewódzki nie byłby sobą, gdyby nie wspomniał o medialnym konflikcie Gessler i Doroty Wellman. Przypomnijmy, że dziennikarka napisała w swojej książce "Jak zostać zwierzem telewizyjnym?": "Magdę Gessler lubię, gdy opowiada, bo robi to niezwykle zmysłowo. Od dawna nie widziałam jednak, żeby gotowała na żywo. Do naszego programu przychodzi z kucharzem i tylko na końcu posypuje coś płatkami. Boję się natomiast jej włosów w kuchni, mam wrażenie, że są wszędzie". Te słowa na tyle uraziły restauratorkę, że w programie Wojewódzkiego nie mogła powstrzymać się od kilku złośliwości.
- Wiesz, co chcę zrobić z Dorotą? Posypać ją kwiatami, posypać cukrem pudrem i spróbować jak smakuje. (...) Kocham ją, ale narozrabiała. Dlaczego? Wytłumacz mi, dlaczego? Że moje włosy są w jedzeniu i ja nie gotuję. Ostatnio gotowałam w "Dzień Dobry TVN" sama, bo Biedroń udawał, że gotuje przez 4 godziny, k**wa jego mać!. I ona mówi, że nie gotuję? 4 godziny siedziałam! - wykrzykiwała wyraźnie oburzona Gessler.
Zakończeniem rozmowy (w trakcie której z hukiem rozbito kilkanaście talerzy) było podsumowanie metamorfoz dokonanych przez kucharkę w "Kuchennych rewolucjach".
- Zrobiłaś 160 rewolucji, tak? - zadał pytanie prowadzący.
- Tak, dowiaduję się o tym, gdzie jadę 15 minut przed drogą. To jest zastrzeżone, żebyśmy nie wiedzieli wcześniej. Uważam, że zrobiliśmy bardzo dużo dobrego i te restauracje naprawdę świetnie dziś funkcjonują - podsumowała Magda Gessler.