O tej działalności Wojewódzkiego nie wiedział dotąd nikt
- Byłem parę razy w szpitalach, gdzie leżały dzieci chore na nowotwory, w ramach pewnej fundacji. Wyjechałem stamtąd samochodem kompletnie rozklejony, ale widziałem kolegów, którzy przyjeżdżali tam z fotografami. I to mi się nie podoba. Ludzie wysyłają to potem do prasy, chwaląc się, jakie mają wielkie serca - mówił z żalem Wojewódzkim. Dymna zaznaczała jednak, że taki rozgłos też czasami jest potrzebny.
Drugim gościem programu był Andrzej Piaseczny, przy którym Wojewódzki wrócił do swojego niechlubnego stylu prowadzenia rozmowy i ośmieszania rozmówców. Prowadzący zadał mu pytanie, czy nie tęskni za czasami świetności, w których jego płyty sprzedawały się świetnie. Zasugerował też jednak, że zainteresowanie osobą Piaska budziły głownie plotki na temat jego odmiennej orientacji seksualnej. Jednak nie tylko tym stwierdzeniem showman badał granice wytrzymałości muzyka.
Gdy padło pytanie o to, z kim Piasek będzie nagrywał kolejną płytę, a artysta nie chciał na nie odpowiedzieć, Wojewódzki zaczął kpiny. Agresywnie naciskał na piosenkarza, a gdy ten oznajmił, że nie wyjawi tej informacji, prezenter posunął się jeszcze dalej. Zaczął przerywać wypowiedzi swojego gościa, rzucając nazwiska kolejnych polskich piosenkarek. W końcu wyraz swojemu zażenowaniu taką postawą Wojewódzkiego dała Anna Dymna.
Aktorka zaczęła w końcu prowadzić dialog sam na sam z Andrzejem Piasecznym, kompletnie odsuwając Kubę od rozmowy. Ignorancja króla TVN i zdecydowana interwencja aktorki, która wytknęła mu brak szacunku do swojego gościa, przyniosły skutek.
PB/KM