Znów przekroczył granice dobrego smaku?
- Szukamy takiej osoby medialnej, wierzącej, żeby zaproponować jej funkcję ojca chrzestnego- mówił podstawiony dziennikarz.
- Chcemy zrobić wydarzenie trochę medialne, bo Małgorzata, moja żona, podobnie jak ja, jesteśmy osobami bardzo religijnymi i, panie Janie, jeżeli mogę tak powiedzieć, że byśmy liczyli na to, że jako ojciec chrzestny to by pan też jakieś takie fajne prezenty mógł nam zapewnić. Na zasadzie komputer, jakiś quad, rower górski, jakieś medaliki złote... Czy moglibyśmy liczyć na takie precjoza? - dopytywał prowokator.
- Weź się puknij w łeb! Odpiernicz się ode mnie, nie chcę być bardziej dosadny. Istnieją jeszcze inne słowa na "o", których mógłbym użyć. Wal się młody człowieku, wal się! - usłyszał w odpowiedzi od również podstawionego Pospieszalskiego.