Halo Hans i Allo, allo!
Musieliśmy zestawić seriale "Allo Allo" i "Halo Hans", ponieważ ich konwencja jest taka sama, ale niestety na tym podobieństwa się kończą. Nie ukrywajmy - humor w polskiej wersji jest dużo niższych lotów, a i igraszki miłosne jakby trochę bez smaku.
Kultu angielskiej produkcji chyba nie warto ruszać i pozostawić naprawdę dobre seriale w spokoju.