Obrywa nie za swoje winy?
Dziennikarka zapytała też Ziemca o to, czy nie ma wrażenia, że internauci wieszają na nim psy "nie za jego grzechy". Zdaje się, że prezenter nie zamierza posypywać głowy popiołem.
- Czasem pewnie zasługuję na "karę", potrafię się przyznać, mam pokorę, ale przeważnie jest tak, jak mówisz. Jestem tylko skromnym pracownikiem Winnicy Pańskiej. A dziennikarstwo to gra zespołowa. Właściwie nie ma w tym zawodzie zupełnie niezależnych, wolnych strzelców, bo to nierealne, choćby z powodów finansowych. Każda redakcja, każdy tytuł prowadzi jakąś swoją politykę... - stwierdził dziennikarz TVP.