73-letnia Mazurówna wciąż stawia na dobrą zabawę
- Ale lubi Pani słuchać jak inni śpiewają?
Jak śpiewają, grają. Tak! Chociażby dlatego, że nachalnie chodzę na wszystkie koncerty dzieci (gitarzysta jazzowy Baltazar Bluteau i pianistka Ernestine Bluteau – przyp. red). Jeżdżę za nimi do Tokio, Londynu, Nowego Jorku, Warszawy. Jestem na każdym niemal koncercie. Nawet na koncertach jazzowych w piwnicach paryskich, gdzie średnia wieku wynosi od 18-22 lat. Jestem tam jedyną starszawą. Są to na ogół koncerty, podczas których cała publiczność stoi. Ale znają mnie już, przynoszą jedne jedyne krzesło. Siedzę, piję piwo, biję brawo i jestem bardzo zadowolona.