Maciej Szczepański: Berlusconi PRL-u
Przypadek Joanny Rostockiej odbił się szerokim echem nie tylko na Woronicza. Prowadząca "Wielką grę" została zwolniona przez Szczepańskiego za to, że pokazała się na wizji z krzyżykiem. Ta nadgorliwość nowego prezesa TVP drażniła nawet niektórych ludzi partii, np. Mieczysława F. Rakowskiego, który tak relacjonował zamieszanie wokół zwolnionej prezenterki w swoim dzienniku: "To parszywe bydlę! Aktyw! Już widzę ten partyjny aktyw. Powstał tylko w jego wyobraźni. Szczepański jest jednym z klasycznych typów, którzy mają w d... jakąkolwiek ideologię. Ich ideologią jest forsa, stanowiska, baby, samochód, słowem - pełnia życia" - pisał ówczesny naczelny "Polityki".
Te ostatnie zarzuty pod adresem Szczepańskiego towarzyszyły mu zresztą od dłuższego czasu. Podobnie jak o jego krwawych rządach legendy krążyły też o zamiłowaniu prezesa do wystawnego i przyjemnego życia. Jedną z nich były opowieści o rejsach z udziałem prostytutek, które organizował, czy licznych luksusowych wojażach. Mówiono o nim playboy i z niepokojem obserwowano zagraniczne eskapady. Tak długo jednak, jak pozostawał lojalnym protegowanym Gierka, nikt nie mógł mu nic zrobić. To jednak właśnie zamiłowanie do luksusu i pieniędzy ostatecznie pogrążyło prezesa.