Dramatyczny apel
Aktorka nie kryła oburzenia faktem, że fotoreporterzy od chwili śmierci Przybylskiej czyhają na zdjęcia jej wieloletniego partnera, Jarosława Bieniuka i dzieci pary. Jak sama napisała, nie może zrozumieć, dlaczego tak trudno niektórym uszanować żałobę i życie prywatne.
- Od poniedziałku przed domem Ani koczują paparazzi. Czekają. Może Jarek wyjdzie... Może dzieci... Ależ to byłby wspaniały materiał! Takie zapłakane "ryje" (to nie moje określenie! Tak "pieszczotliwie" paparuchy nazywają osoby popularne, warte "ustrzelenia"). Przecież w gruncie rzeczy dobrze wiesz, jak to wygląda... Wiesz, jak wygląda rodzina, która straciła najbliższą osobę. Wiesz, jak wygląda mężczyzna, ojciec, sam z trójką dzieci. Wiesz, co czują. A przynajmniej się domyślasz. Prawda? To wszystko, co tam się dzieje jest ich sprawą głęboko prywatną i intymną. Pozwólmy im przeżywać ból w spokoju. I dlatego proszę Cię, Czytelniku! Jeśli nawet wydaje Ci się, że nie masz wpływu na świat, Jeśli wydaje Ci się, że inni i tak będą robić swoje, a paparazzi i tak będą polować na zdjęcie... Proszę, nie kupuj gazety z "ekskluzywnym materiałem z pogrzebu". Nie klikaj na Pudlu opisu, jak Mąż i Dzieci płaczą... Nie nakręcaj całej tej kloacznej machiny! - prosiła Mucha (zachowano oryginalną pisownię).
Gdy tylko Karolina Korwin-Piotrowska przeczytała apel aktorki, w ostrych słowach skomentowała jej zachowanie.