Magdalena Walach
W przeciwieństwie do swojego męża, Walach wciąż może liczyć na niesłabnącą sympatię widzów. Udział w serialu "Tancerze", a od 2010 roku rola w "M jak miłość", zapewniły jej bowiem wierną rzeszę fanów. Pojawiły się także pierwsze głosy krytyki. Zarzucano jej, że jako aktorka telewizyjna marnuje swój talent. Artystka zapewniała jednak, że gra w serialach jest dla niej ważna.
- Sama gdzieś w tych serialach jestem. Cóż mogę powiedzieć. Gra w nich zawsze była dla mnie nauką zawodu i kolejnym doświadczeniem. Uczyłam się pracy z kamerą na planie. Nie jest to to samo, co w teatrze. To różne światy. W teatrze mam czas na udoskonalanie roli, pogłębianie jej, poszukiwanie nieodkrytych rejonów. Przygotowanie spektaklu trwa miesiącami. W serialu trzeba mieć od razu pomysł na postać i trafić za pierwszym razem w dziesiątkę. Na planie trzeba się wykazać spontanicznością i gotowością aktorską - mówiła w wywiadzie dla "Dziennika Łódzkiego".