Nie tak miało być
Okazuje się, że uśmiercenie ukochanej Pawła Lubicza wcale nie było od początku przesądzone. Twórcy długo zwlekali licząc, że Kotulanka pojawi się jeszcze na planie.
- Ta decyzja była podjęta z wielkim trudem. Do końca próbowano wątek Krystyny ciągnąć, moja serialowa żona miała wrócić na plan - zapewnił na łamach "Na Żywo" Tomasz Stockinger.