Chciałby mieć wnuki
Niewątpliwie, Tomasz Stockinger należy do tych aktorów, którzy nie narzekają na swoje życie. Ma dobrą pracę (choć "Klan" ma pozostać na antenie TVP1 tylko do końca 2016 roku, to ku uciesze obsady wciąż są kręcone nowe odcinki), ma też kochającą rodzinę. Czy może mu czegoś brakować? Okazuje się, że tak. Do pełni szczęścia potrzebne mu są tylko wnuki.
- Marzy mi się nie jedno, ale dwoje wnucząt, bo to się teraz bardziej opłaca – zażartował aktor. – Ale nie naciskam syna w tym temacie. Jestem ojcem jedynego syna, a on jest ostatnim Stockingerem w linii, więc mam nadzieję, że dzięki niemu nasze nazwisko przetrwa - podsumował w "Na żywo".