Została zwolniona?
Mrotek złożyła wymówienie i rozpoczęła walkę o zaległą należność. Tymczasem Małgorzata Potocka odpierała zarzuty o złe gospodarowanie pieniędzmi. Twierdziła, że wyjazd był jej prywatną sprawą i nie miał nic wspólnego z opóźnieniami w wypłacaniu honorariów aktorom.
- Sabat jest teatrem prywatnym, bez dotacji, koszty są ogromne, zarówno utrzymania samego teatru, jak i spektakli, które wymagają bardzo bogatej oprawy, utrzymują go widzowie. I czasem jest tak, że pieniądze spływają w ratach - wyznała na łamach "Super Expressu".
Jak możemy dowiedzieć się z tygodnika "Rewia", Potocka zapewniała przy okazji, że to ona zwolniła niepokorną aktorkę w ramach odmładzania zespołu. Ta nie pozostała dłużna i teraz zdecydowała się odpowiedzieć na te, jej zdaniem, kłamliwe informacje.