Rozdarta suknia
Gdy fryzura była już gotowa, Bożenka udała się do salonu sukien Anny Surmacz. Niestety, nie obyło się bez wpadki. Podczas ostatniej przymiarki Lubiczówna zahaczyła obcasem buta o halkę. W rezultacie suknia rozdarła się.
- To zły znak - powiedziała załamana dziewczyna.
- Lepiej teraz niż na ślubie – pocieszała ją jedna z pracownic.