Złe dobrego początki
Już na początku swojej drogi formacja kabaretowa musiała borykać się z licznymi zmianami składu, które bez wątpienia nie służyły jej działalności. Miesiąc po pierwszym występie z własnym programem w grudniu 1999 r. w kawiarni artystycznej klubu HADES w Lublinie z zespołu wykruszyły się dwie osoby, pół roku później jeszcze jedna, a w dwa lata po debiucie scenicznym kolejna. Życie nie zna jednak próżni.
Wraz z odejściem koleżanek i kolegów w ich miejscu pojawili się nowi satyrycy: Michał Wójcik i Waldemar Wilkołek. Pierwszego z nich polecili Marcinowi znajomi, którzy zapewniali, że "jest bardzo zabawnym człowiekiem i świetnie sprawdziłby się w kabarecie" – cytuje perfomera portal "Świat seriali".
Drugi z kolei na początku odpowiadał przede wszystkim za światło i dźwięk w trakcie występów. Wraz z upływem czasu coraz częściej zaczął pojawiać się na scenie, aż w końcu tak się na niej zadomowił, "że nie można go [było z niej – przyp. aut.] ściągnąć" – przytacza słowa Marcina Wójcika wspomniany serwis.
I tak już zostało. Oficjalnie od grudnia 2001 r. niezmiennie Kabaret Ani Mru-Mru tworzy to charakterystyczne trio.