Telewizja szybko o nich zapomniała...
Warto podkreślić, że programy typu reality-show nie były trampoliną do sławy w polskiej telewizji - wyjątkiem jest Doda, która na przekór wszystkim karierę zrobiła, a sławę zyskała właśnie dzięki występom w "Barze".
Okazało się bowiem, że większość uczestników sądziła, że samym pojawieniem się na małym ekranie zapewni sobie sukces.
Jednakże mało wyraziści, żeby nie powiedzieć przeciętni i pozbawieni charakteru uczestnicy sprawili, że stacje telewizyjne nie były zainteresowane ich promowaniem.
O ile TVN lansował uczestników pierwszej edycji „Big Brothera”, o tyle w późniejszych latach zrozumiał, że nie jest to zbyt opłacalna inwestycja.
I tak Klaudiusz trafił do telezakupów, a Gulczas do reklamy piwa, jednak na tym ich medialne kariery się zakończyły. W kolejnych edycjach było jeszcze gorzej.
Z kolei Polsat w ogóle nie podejmował prób promowania uczestników „Baru” czy „Dwóch światów”, gdyż nie miał dla nich miejsca w swojej ofercie programowej. Jedyne, co media oferowały większości atrakcyjnych uczestniczek, to rozkładówki w pismach, takich jak „CKM” czy „Playboy”.
Z pewnością wielu graczy przeżyło głębokie rozczarowanie, gdy okazało się, że poza pojawieniem się w programie, nie czeka na nich dalszy ciąg w postaci prowadzenia inne produkcji czy występów scenicznych. Być może właśnie rozczarowanie społeczne sprawiło, że reality-shows szybko zniknęły z naszych ramówek?
Tekst: Małgorzata Major