Maria Czubaszek zawojowała polską prasę
- O sile artykułu Terlikowskiego świadczy ponadto fakt, że u wielu osób wywołał on dolegliwości podobne do tych, które zostały w nim opisane. Kilkanaście kobiet, z którymi rozmawiałem, miało podczas lektury reakcje gwałtowne, odczuwały wściekłą potrzebę zapalenia papierosa, a mowa ich ciał, jak przyznały, nie nadaje się do zacytowania. Podkreślały, że przed dokonaniem dramatycznej samostygmatyzacji uchronił je jedynie ironiczny stosunek do wizji świata reprezentowanej przez Terlikowskiego. Jedna z kobiet wyznała wprost, że nie chciałaby mieć takiego dziecka jak Terlikowski, a kilka innych stwierdziło, że przestały lubić dzieci tylko dlatego, że podejrzewają, że gdy dzieci te dorosną, mogą mieć poglądy podobne do poglądów Terlikowskiego - napisał Sławomir Mizerski w poczytnym tygodniku.