Polubiła swoją kobiecą figurę
Szostak nawiązała też do swojej kobiecej figury, dzięki której stała się jeszcze bardziej rozpoznawalna. Moja mama zawsze mi mówiła, że ciało kobiety o takiej figurze jak nasza zupełnie inaczej się układa. Moja figura wymaga po prostu odpowiedniego ubrania, w stylu lat 50., jak Marilyn Monroe (...) Miała biust, miała megatalię, którą u mnie widać, dopiero jak mam odpowiednie ubranie i biodra - wyjaśniła Najsztubowi.
Dodała jednak, że jest raczej zadowolona ze swoich kształtów. Czasami bardziej, czasami mniej. Teraz jestem bardziej zadowolona, ponieważ moja waga zaczęła spadać. Zresztą już się nawet nie ważę zbyt często, bo dla mnie ważniejsze jest, czy się zmieszczę w ulubione spodnie, sukienkę. I przeszłam na dietę tysiąc kalorii, codziennie dostaję pudełka do domu - wytłumaczyła.