Role przylgnęły do aktorów
- Zaczęło się od telefonu reżysera Jana Rybkowskiego. Zapytał, czy nie zechciałabym zagrać głównej roli kobiecej. Powiedziałam, że dziękuję, muszę przeczytać powieść i scenariusz. I tu zaczęły się problemy. Na drugim, czy trzecim spotkaniu z twórcami i Janem Rybkowskim powiedziałam, że może bym i zagrała mniejszą, ale charakterystyczną rolę i na pewno nie amantki, bo te role młodych amantek już mi zaczęły doskwierać. I wtedy Rybkowski powiedział: Pani Grażyno pani jest amantką, ale z pieprzem. Kupił mnie tym i tak zostałam Niną – opowiadała.